Strony

niedziela, 3 stycznia 2016

Powrót do odległej galaktyki,czyli moje przemyślenia na temat "Przebudzenia Mocy"

 Jest to zbiór luźnych mych przemyśleń na temat filmu , żadna recenzja , spoilerów w masę i kilka teorii!!!

Przez długi czas nie chciałam obejrzeć w kinie "Przebudzenia Mocy", po prostu nie miałam"fazy" na Star Wars , ale ponad tydzień po premierze zdecydowałam się , ze jednak pójdę , a to wszystko wina mego brata , który stwierdził , że jest beznadziejny i by nie słuchać jego dalszych spoilerów następnego dnia wybrałam się do kina.

I nie było źle. Zresztą cała seria "Star Wars" nie posiada jakich wielkich obniżek formy między filmami, może poza faktem ,że moją ulubioną częścią jest "Imperium kontratakuje" , a po nim następuję dosyć średnie "Powrót Jedi", ale to moje odczucie. Zresztą nie jest to na wskroś wybitna seria,raczej dobra , której wielkim czynnikiem jest sentyment , dziwny , bo znamy się dosyć krótko i jeszcze trochę bardziej wolę drugą trylogie od pierwszej , ale trudno , to trochę osamotnione stanowisko w tym fandomie.

A zanim jeszcze przejdę głównej części to napomknę o jeszcze jednym fakcie: gdy puścili trailer do trzeciego Kapitana Ameryki , to bardzo przekonali mnie , że muszę na to iść.

A teraz przechodzimy do sedna sprawy. Jest to ładny film , co prawda naprawdę w tych czasach trzeba się bardzo nie starać by zrobić wizualnie zły film. Kilka scen bardzo mi się podobały , zwłaszcza krajobrazy . Efekty specjalne są dobre , ale nie jest to nic odkrywczego. Muzyka jest dobra ,choć brakowało mi jakiegoś mocnego punktu programu , ale Williams to Williams więc musiało być dobrze.

Zresztą wielkim wrogiem tej części okazuje się robienie jakby"podkładu" pod następną część , owszem w poprzednich trylogiach było tak samo , ale nigdy aż w takim stopniu . Powstają przez to wiele dziur fabularnych , które zostały zapoczątkowane krótko tu i mają być przedstawione dalej . Dobrze to rozumiem , ale żeby aż w takim stopniu i na taką skale ? Poprzednich częściach , raczej kładziono to na drugi plan obok głównej historii.Kilka wątków może przez to zyskać , ale wiele raczej stracić i sądzę , że do kilu spraw scenarzyści nie wrócą , ale cóż pozostaje czekać. 

Pierwszy fakt: nie jestem wielką fanką BB-8 , więc nie rozumiem fandomu :P.Choć lubię go i ogólnie wszelakie droidy w tym uniwersum , zwłaszcza R2-D2 .

 Rey jest całkiem fajna , zdecydowanie nie trudno ją nie polubić ,  nie jest zbyt wyidealizowana i ma parę wad, które zauważyłam , ale mam nadzieje , że jej postać przez następne części wewoluje , jak większość głównych postaci w tym universum. Jest to dobra główna bohaterka.  Poza tym sądzę , że jest córka Luke , nie jestem pierwszą osobą , jak zdążyłam się zorientować , która w to wierzy. Ale zbyt wiele świadczy przeciw niej. Choć jeszcze jest kilka ciekawych teorii (Pięć teorii kim jest Rey tutaj) , więc się zobaczy.

Nasz drugi główny bohater Finn też jest całkiem fajny , choć z nim mam większy problem , bo raczej trochę trudno mi uwierzyć w tą łatwość ucieknięcia z Nowego Ładu. Ale sympatyczny jest . I mam nadziej , że wyjdzie z friendzone.

Postacie zresztą są dobrze napisane , w większości . Nie ma to postaci jakoś bardzo wkurzających , czy takich które zdołałabym znienawidzieć . A przynajmniej oprócz jednej , której nie lubię. O kim mowa?

Prosta odpowiedź :Kylo Ren. Po pierwsze , że też musieli to zrobić Lei i Hanowi, co prawda w expented universe była podobna sytuacja (choć jeszcze do tego nie doszłam,ale to wystarczy przeczytać nawet na Wikipedii). Choć zanim zacznę to uważam , że Lei i Hana było za mało w filmie , ale nawet to wystarczyło , by pokazali wielką klasę aktorską. Po pierwsze - biedny Ben, tak fajne imię na część tak fajnej postaci i taka niewdzięczność.Po drugie powinni mieć więcej dzieci! Chyba , że Rey jest kuzynką , to jakość to przeżyje ,albo Poe! No co? Poe też może się okazać kimś innym. Dobra , a teraz już główna sprawa. Bowiem Kylo Ren wcale nie jest tak super ,  a jakby to twierdziło większość internetu. Wizerunek i charakterystykę , jakoś byłam w stanie przemilczeć , wybór aktora też ( i jego wygląd!) , ale ważniejsze jest:PO CO ON TO ROBI? serio, oglądam cały film , choćby na jedną sensowną zmiankę , a tu nawet cienia sensu nie ma! Po co? Bo po co on to wszystko robi?
Złe postacie miały ideą . A tu co jest ? Bo jest rozdarty , niepewny? Bo chce dorównać Vaderowi , który i tak pod koniec życia stwierdził , że to co robił przez te wszystkie lata było złe i najważniejsza jest rodzina. Naprawdę jest tak słaby , ma za małą moc ,boi jej się utraci ? Rodzinne zatarcia - jeśli tak to o jakim podłożu , bowiem nie sprawia wrażenia , jakby go rodzice nigdy nie kochali , a po postawie Lei , która nadal ma nadzieje na uratowanie jego , to sądzę , że mogło być wręcz odwrotnie. Nie! Przecież on nawet nie sprawia jakiegoś wrażenia , że jest zainteresowany w sprawy Nowego Ładu.
A to jest dobry wątek . Nowy ład , to na razie całkiem fajny pomysł ,choć jakoś nie chce mi się wierzyć , że przez trzydzieści lat nie zauważył nikt inny jego rozbudowy ani powstania "Nowej Gwiazdy Śmierci"(która już w pierwszym filmie zniszczyła pięć planet , co przez IV-VI tylko jedną zdołali-hura!Choć jakoś nie widzi mi się ten sam wątek przez dwa kolejne filmy). I wszystkim rządzi rudy Weasley (to wina Domhnall'a Gleeson'a,że kojarzy mi się tylko z jedną rolą :P), któremu wychodzi to świetnie!

Miło , że poznaliśmy , w końcu czwartego Sitha (Yoda powiedział, że zawsze ich jest dwóch - mistrz i uczeń , a skoro był Imperator,Darth Maul,hrabia Dooku,który zginął i pojawił się Anakin,to ciągle gdzieś musiał być ten czwarty, no chyba , że jesteście zwolennikami teorii , że Jar Jar jest Sithem , ale ... Dobra , koniec tego wątku , choć ta teoria jest ciekawa!). Choć na razie ta postać też mi się nie podoba , bowiem pojawiła się po prostu , ot tak z niczego ,więc w następnej części? Chyba ,że Snoke tak naprawdę, jest Imperatorem albo Darth Maulem ? Kto wie. Choć internet twierdzi "nie".

W sumie trzeciej trylogii bardzo dużo inspiracji i nawiązań czerpie z pierwszej trylogii,choćby przez sam początek - niebezpieczeństwie jest człowiek , a musi przekazać tajną wiadomość , a pod ręką ma droida. Choć z Poe żadna księżniczka. ;)

Druga część w zasadzie powinna być lepsza ( i ktoś - tu wymownie patrzy na Rey - powinien stracić rękę . No co? Główny bohater w drugiej części trylogii traci rękę to tradycja już (patrz:Atak klonów i Imperium kontratakuje.Anakin traci rękę?Traci!Luke traci rękę?Traci!:P)) . Więc dójka będzie lepsza, dadzą więcej postaci , dodadzą charyzmy złej stronie i szkoda , że Kylo Ren nie umarł ( widnieje  na obsadzie ósmej części).. a i mogą poprawić walkę na miecze świetlne! Jakoś tego mi brakowało , nie porwała mne walka finałowa , a to wielka wada. Rozwiną postacie , Luke się pojawi (i mam jakieś przeczucie , że zachcą go scenarzyści zabić , co było by głupie , bo by pewnie zrobili z niego następnego Kenobiego). Rozwiną wątek o zniszczeniu Jedi(ponownym zresztą ) , bo to było bardzo ciekawe.

Mam nadziej , że nie będą próbować robić wątku "Potrzebuje ucznia na Ciemną Stronę" , bo nawet próbowali to zainicjować , ale bez przesady , i w pierwszej , a w drugiej trylogii bardziej , to przerabialiśmy , więc nie.

Dobrze,że uzbrojenie się zmienia , choć trochę , ale ciągle brakuje mi większej rewolucji.
Ah i mam już dosyć "przypadków"  które mają być bo tak. Trochę mnie to wkurza. Porwiemy Sokoła Milenium - trzy minuty później poznamy jego prawdziwego właściciela. A R2-D2 musiał się całkiem przypadkiem obudzić wtedy,kiedy go potrzebowano i jeszcze miał ten kawałek mapy.Eh.
Poza tym prawie dobrze stwierdziłam z wyspami . Co prawda stwierdziłam , że była to Szkocja , a to była Irlandia,ale w U.K też bym się ukryła. Ładnie tam :3 A  alternatywnie było by tak.
Dobra przesadzam ,ale jestem w nastroju do tworzenia teorii. 
Czekam na komentarze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz